29 grudnia 2004, 16:45
Dzisiaj pojechalam z Anita do carrefoura o 10:30 i dopiero wrociolam... Ale bylo fajnie. Obeszlysmy wszystkie sklepy w
poszukiwaniu jednej bluzki i nic nie znalazlysmy. Ale w miedzyczasie jeszcze zdazylysmy pojezdzic na karuleli... :]
Znowu nie wiem o czym pisac niby bylo fajnie ale i tak nie wiem.... :/ Hujnia. Wczoraj przyszly do mnie Anka i Olka.
I ten down <OLKA> zaczela mnie gryzc. Potem ja zobaczylam u mojego brata w pokoju butelke po piwie i myslalam ze
jest pusta ale nie byla i wszystko wlalam Olce do kubka z woda. Ale tak szczerze to dobre bylo :D. Potem poszlysmy na
dworek i spotkalysmy Mateusza <maly i poreczny :)> i poszlismy on do swojej a ja z Anka do mojej babci.
Wpieprzalam to co zwykle i sie zmylysmy. Poszlysmy po niego do jego babci i poszlismy dlej na dorek. Anka posla do
domu a ja z Olka na waly. Polazilysmy troche i poszlysmy do domq. A niedlugo sylwester juz w piatek. Robie w domq.
Moze nikt policji nie wezwie jak 2 lata temu jak robil moj brat.... :] Dobra koncze. Pozdro for all.