Najnowsze wpisy, strona 11


No i Wigilia
24 grudnia 2004, 07:49

Dzis Wigilia z tej okazji zycze wszystkim moim znajomym wesolych swiat i szczesliwego nowego roku gdybym tu przed

nim nie zajrzala. Wczoraj pojechalam sobie z Anka do kina na Pamietnik Ksiezniczki 2. Fajne bylo chociaz jedynki nie

widzialam (ale czytalam). Gdzies pod koniec filmu zadzwonila do mnie Patrycja i sie mnie zapytala gdzie jestem to ja jej

na to ze w kinie a ona sie rozlaczyla. Jakies pietnascie minut potem dostalam od niej esa czy jestem w galerii i zebysm sie

tam spotkaly. No i spotkalysmy sie (po drodze jeszcze zwalilam reklame ze sciany przy kinie) i zaczelysmy szukac

zegaraka dla jej taty, nie moglysmy znalesc wiec poszlysmy szukac perfum. Szukamy i szukamy i Pati zadzwonila do

mamy czy w ogole kupowac te perfumy a jej mama na to ze nie i zeby kupila mu koszule. Noto poszlysmy do Kapp

Ahla i pati 30 minut szukala tej je***** koszuli i w koncu znalazla. Potem poszlysmy po druga do Cubusa ale tam poszlo

szybciej (na szczescie :). W drodze powrotnej zlapaly nas kanary i ja nie zdazylam skasowac biletu i mi h***e wystawili

mandacik za 50 zl i teraz jeszcze jestem je Ance winna bo ja caly hajsik wydalam. Hujnia.

A dzisiaj wieczorem laduje sie ze starszymi i z Mackiem do samochodziku i pedzimy do Lodzi.

Pozdro for all.

 

 

 

 

Nowa notka
18 grudnia 2004, 10:52

Chciałabym sie pogodzic z Olka ale ona chyba nie chce... Jak to moge skomentowac juz przeciez pisalam... Ostatnio nie

wiem co chce a czego nie chce. Zycie byloby latwiejsze bez wrogow i problemow, ktoych sami sobie stwarzamy...

O wiele... Niedougo swięta dlatego zmienilam szablonik... wyjezdzam i... nie bedzie mnie w warszawie :D. heh Dzis

Maciek jedzie z chlopakami do biura i moze mnie wezmie ( tak powiedzial). Wczoraj bylismy w sklepie i sobie

prezent mial wybrac i wybral... Fajny nawet ten krawacik... Taki bordowy.... Fajnie bylo szczegolnie jak wracalismy to

mielismy zlewy z kolesia na przystanku bo sie kiwal w jedna i druga strone... pijany byl... Szkoda mi ludzi, ktorzy

spedzaja swieta sami. hujnia.... dobra spadam bo juz nie mam co pisac.

PS: Dawid downie moja kostka!!!

...:::Diabełek:::...
13 grudnia 2004, 17:50

Ostatnio stwierdyiam, ze zle ocenilam Agate. Prawda, ze kiedys sie nie lubilysmy ale ostatnio bardzo ja polubilam. Nie

jest taka jak myslalam. Agata sory wiem ze to nie twoja wina, ze Misio mne z Toba zdradzil :] ! A poza tym to oki.

Powiedziałam Sandrze kto jest kumpela skulabo nie moglam patrzec jak jednego dnia ten ktos obrabia jej dupe a

nastepnego normalnie z nia gada i zachowuje sie jakby nic sie nie stalo : /. Nie wiem moze zle zrobilam i kiedys bede tego

zalowac ale.... no coz. O boze!!! Dzisiaj mialam 4 wf (a powinnam miec 3) bo bylo jakies glupie zastepstwo na religii.

Wlasnie gadam z pewna fajna osobka na gg i podalam jej adres tego bloga.

 

...:::Diabełek:::...

Ma długie rogi, dwa wystające kły,

kto to taki? Chyba diabełek zły.

Wygląd ma może śmieszny,

ale jest bardzo groźny!

Na ofiary poluje najczęściej wieczorem,

chodzi z widłami, czasem wymachuje ogonem.

Ponoć nikt go nie widział nigdy,

no cóż jest mały i biedny.

Wzrost nie sięga jednego metra,

a ogonek nawet centymetra.

Kolor skóry ma czarny, lecz nie jest murzynem,

dlaczego, bo nie miał wody i pobrudził się węglem.

No cóż życie jest trudne,

czasem nawet bardzo nudne.

Szczególnie gdy się nie ma przyjaciół,

a on jeden z rasy diabliczków.

Gdyby miał: dom wodę, żonę i opał,

byłby z niego inny chłopak

A tak wałęsa się po okolicy,

brudny, że nikt go nie widzi.

Każdy myśli, że to bezdomny,

a to diabełek skromny.

Fajne no nie nie wiem co pisac ide sie uczyc papa. :*

Nowy blog...Nie ważne dlaczego
12 grudnia 2004, 21:49

Niektórzy wiedzą dlaczego nie ma już bad_girl!!! a niektórzy poprostu nie powinni. Bardzo prosze nie zapisywać mnie w

linkach coś typu: dawna bad_girl!!! czy coś takiego tlko Mimi. Pwewne osoby się dowiedzą. Koniec. Nie piszę o tym

poprostu nie chce. Znalazłam w necie coś dla każdego przyjaciela:

"Przyjacielu...

Jeśli któregoś dna poczujesz,

że chce Ci się płakać,

Po prostu zadzwoń do mnie...

Nie obiecuję,

że Cię rozbawię,

ale mogę płakać razem z Tobą...

Jeśli któregoś dnia zapragniesz uciec,

nie bój się do mnie zadzwonić...

Nie obiecuję,

że Cię zatrzymam,

ale mogę pobiec z Tobą...

Jeśli któregoś dnia

nie będziesz chciał nikogo słuchać.

Zadzwoń do mnie.

Obiecuję być wtedy z Tobą

i obiecuję być cicho...

A jeśli któregoś dnia zadzwonisz

i nikt nie odbierze...

Przybiegnij do mnie bardzo szybko.

Mogę Cię wtedy potrzebować..."

 

Bardzo podoba mi się to coś (bo chyba to nie jest wiersz?). To jest prawda. Niedługo ja też mogę nie odebrać telefonu

i ktoś nie przybiegnie, lub przybiegnie ale wtedy może być już za późno... A naprawde zastanawiam się nad śmiercią

to znaczy nie tyle nad śmiercią co nad nnieudaną próbą, bo wtedy okazałoby się kto jest moim prawdziwym

przyjacielem...

Pozdr dla Sandrina i Sy(L)wii. Buśka