Archiwum kwiecień 2005


Zajebiste dni w zajebistym miejscu i towarzystwie...
21 kwietnia 2005, 09:02

ul. 1-go sierpnia. Skatepark, 2 boiska i plac zabaw dla szczyli. Niby normalne miejsce, ale dla mnie ono wiele znaczy. Poznałam wiele fajnychn osób: X-men'a, Andzię, Olkę, Matrę,Kingę, Sandrę, Julkę, Pacucha, Johnego, Kulę, Słomę, Żółwia, Slamię, Norberta, Morsa, Mańka, Sebka, Zakę (ah te jgo szałowe spodenki :)), Tucholi, Chomika i wielu innych. Przychodzą jeszcze ludki z ochoty: Kamilek, Banan, Karolek, Adam, Ja, Du$ka, Pony :) czasami są Kicia, Marta, Puma i Pati. Jeszcze połowy mi się nie chce wymieniać a drugiej połowy zapomniałąm napisac :) (sorry). Wczoraj minął roczek jak znam pewną (wymienioną wyżej) osobę :).

Wczoraj były moje imieninki. Dostałam Pałac Kultury (obrazek) i płytkę z nagraniem z klubu :* wielkie dzięki za to :*.
Potem przyszedł mój koffany Kaczorek i poszliśmy do pewnego  mieszkanka. Bylo nas 7 oasób i oczywiście było zajebiście :D Z 7 osób zrobiło się 3. wyszliśmy z tamtąd około 20.40.
Jak wracaliśmy to ochroniarze nas zawołali i wypiliśmy sobie lifta i poszliśmy. Ogólnie był fajniutki dzionek. Najprawdopodobniej piątek, sobota, niedziela  tez będą rónie udane.. a może nawet bardziej..

Pozdro dla:
Pony, Du$ki, Kaczorka, Wero, Agaty, Zuzki (którą ostatnio spotkałam :)), Tolaka (buhahahaha) (wypierz sobie naszki :)), Żółwia, Marty i wszystkich wymienionych w tej notce :) papa :*

Brak pomysłu na tytół
13 kwietnia 2005, 08:33

W ostatniej notce miałam starsznie mało komentarzy. Chce więcej =).

I znowu jest jak kiedyś... cały dzień na 1-go z Du$ką ;), z Olgą i z Moniką i jest zajebiście. Można pogadać se, w kosza pograć =). Wczoraj wybyłyśmy do kafejki na Jawisinie i jakis pojebny koleś na wyprosił (delikatnie mówiąc) z tamtąd bo se siedzieliśmy i jaraliśmy. A niedługo moje imieninki i może... a nieważne bo wszyscy sie dowiedzą a ja nie chce zapeszać =).  

Jak widać zmieniłam sobie szablonik. Ładniutki :] hehe. A tak ogólnie to właśnie mi sie lekcja zaczęła ale mi się iść nie chciało=) no ale co tam, pójde sobie na 10.10 =)

Ostatnio se byłam na ślubie u brata ciotecznego - fajnie było ;)

Nie wiem co dalej pisać.

To wszystko jest
Twoją winą –
bez pozwolenia
zamieszkałeś w mym
umyśle 
nawet serce zająłeś
zrobiłeś z niego salon
nie potrafię
skupić się na niczym
myślę tylko o Tobie
ciekawe czy czujesz
to samo?

Odszedł ;(;(;(;(;(
06 kwietnia 2005, 07:52

W sobotę 2.4.2005r odszedł bardzo nam bliski człowiek. Papież Jan Paweł II , dla wszystkich wielki autorytet i niezwykły dobry człowiek.

"Musicie być mocni mocą miłości, która jest potężniejsza niż śmierć..."

Powiedział kiedyś Ojciec Święty.

Znana jest skłonność Karola Wojtyły do żartów. Jego osobisty lekarz opowiada jak podczas jednej z podróży Ojciec Święty nie czuł się zbyt dobrze, po wcześniej zjedzonych plackach kartoflanych. Doktor zaproponował kilka kropel "Napoleona". Papież zapytał wtedy na jakiej są wysokości. Lekarz poszedł zapytać, wrócił i podał pułap, na jakim znajdował się samolot. Ojciec Święty wzniósł rękę do góry i powiedział: ”Nie mogę, Szef za blisko”.

Cechą ludzi inteligentnych jest umiejętność delikatnych, acz niezwykle celnych złośliwości. Papież może być tego koronnym przykładem. Papieżowi przedstawiano w samolocie dziennikarzy, którzy obsługiwali jego podróż. Był wśród nich człowiek, który kilka tygodni wcześniej, w jednym z włoskich tygodników, opublikował pod pseudonimem sensacyjną informację o zmyślonej chorobie papieża, a zaraz potem, już pod swoim nazwiskiem, powołał się na tę wiadomość w gazecie codziennej, w której pracował. Jan Paweł II na jego widok powiedział: "A to ten pan, który się inaczej nazywa w niedzielę, a inaczej w dni powszednie". Zapytany przez dziennikarza jak się czuje, papież odparł ”nie wiem, jeszcze nie czytałem porannej prasy”.

Nie będę juz pisać o Papieżu ten temat mnie przygnębia. Na onecie <klik> jest księga kondolencyjna do której możecie się wpisać i też wyraziś swoje uczucia.

A tak ogólnie to cały czas siedzimy z Małą i Olgą na 1-go i jest zajebiście. Wczoraj wypiłyśmy chyba z 5 kropelek samej wódki i chyba z litr (na trzy) wódki z sokiem. Normalnie z Małą uczymy się grać w ping-ponga (Olga nie bo już umie)  ja narazie jest śmiesznie:) Dobra spadam się do szkółki przygotowywaćpapa :*